sobota, 11 grudnia 2010

dwadzieścia cztery.

nie wierzę, że zmusiłam się do posprzątania pokoju. oszechofe kapuczino s łyszeczkom ( może łyszkom ) nutelli - pyżne <3 zaczęłam robić notatki z biologii, chociaż pewnie i tak położymy z Luśkiem książkę na krzesełku :D wczoraj do połnocy słuchałam rmf maxxx i radia maryja, jezu, schizy XD jaak mi się nic nie chce. mam zamówione skrzydełka, iiipiiipiiip. ej, w sumie to przydadzą się też do zdjęć ;> wieczorem będę usuwała zdjęcia, jeezu. ostatnim razem usunęłam ok. dwóch tysięcy, chociaż i tak nie wiem skąd ich tyle miałam :D


- babciu, widziałaś może moje tabletki z napisem LSD?
- pierdol tabletki, widziałaś tego smoka w kuchni?!


3 komentarze: